Jak i co fotografować
Dobrze wykonane zdjęcia motyli ukazują piękno natury, jakiej nie znamy na co
dzień. Aby takie zdjęcia wykonywać, należy zaopatrzyć się w odpowiedni aparat fotograficzny.
Dla uproszczenia można przyjąć, że mamy dwie możliwości. Pierwsza, to aparat cyfrowy
tzw. "kompakt" z funkcją makro. Taki typ aparatu jest bardzo wygodny w użyciu, gdyż
wszystko, co potrzebne, mamy w jednym kawałku. Również cena takiego aparatu jest
przystępna. Jakość zdjęć może jednak nie zadowolić nawet amatorów, więc mogą oni
wybrać drugą opcję, czyli lustrzankę cyfrową z obiektywem makro. I tutaj mamy pełne
pole do popisu, o ile pozwalają nam na to fundusze. Jest kilka marek godnych uwagi
np. canon, nikon, tamron czy sigma. Pierwsze dwie ze względu na body jak i obiektywy
makro, natomiast pozostałe, ze względu na dobrej jakości obiektywy makro z mocowaniem
do różnych typów i marek. Kwestię wyboru pozostawiam zainteresowanym i odsyłam do
internetu i innych źródeł.
Motyle - to nie tylko postać dorosła (latająca) to również stadium jaja, gąsienicy
i poczwarki. Oczywiście najbardziej efektownym stadium motyla jest postać dorosła.
Często jednak wykonuje się zdjęcia gąsienic, które również prezentują niezliczoną
liczbę kolorów i wzorów. W fotografii artystycznej tylko te dwa stadia są warte
uwagi. Poczwarki ze względu na swój wygląd i czasem ciemną jednolitą barwę nie zachęcają
do fotografowania. Stadium jaja jest już wyjątkowym obiektem. Nie tylko ze względu
na swój jednolity kształt, ale i na wielkość sięgającą często poniżej 1 milimetra.
My jednak zajmiemy się głównie pierwszą grupą.
Postać dorosła motyla z uwagi na to, że potrafi latać jest nieco trudnym obiektem
do umieszczenia na zdjęciu. Na szczęście są pewne sposoby, które pozwalają na uporanie
się z tym problemem. Motyle możemy fotografować w naturze. Zależnie od gatunku motyle
są bardziej lub mniej płochliwe, a wpływ na to mają różne czynniki. A ponieważ dla
uzyskania jak najlepszego zdjęcia fotografujemy z bliska, oczywistym jest fakt,
że trzeba się trzymać pewnych zasad. Niektóre gatunki motyli lubią wygrzewać się
na słońcu, a więc nie należy podchodzić do nich tak, aby zasłonił je nasz cień.
Inne z kolei szybują niepostrzeżenie w powietrzu. Jednak na nie również znajdzie
się sposób. Większość motyli musi się odżywiać, co daje nam możliwość najścia ich
przy posiłku. Zazwyczaj taki motyl jest zbyt zajęty aby uciekać i rozkoszuje się
smakami pokarmu.
Zwabiony gnijącą gruszką
Podczas posiłku motyl jest niczym model siedzący na krześle przed fotografem.
Nie wszystkie motyle da się jednak tak blisko podejść. Niektóre można fotografować
z 30 centymetrów, inne jednak pomimo wszystkich dostępnych zabiegów uciekają. Co
zrobić w takich przypadkach? Trzeba niestety skorzystać z obiektywu typu zoom. Kompakty
mają z reguły problem rozwiązany. Posiadają duże, sięgające czasem 12x - powiększenie.
Ile w tym 12x jest prawdy - nie chciałbym się wypowiadać. Jedno jest pewne na pewno
nie jest to 12, no.. może 4. Dlaczego niestety zoom? Dlatego, że większa odległość
obiektu od aparatu skutkuje mniej ostrym obrazem. Ale i to da się w pewnym stopniu
wyeliminować wystarczy wprawa i wiedza fotograficzna.
Fotografowanie gąsienic w naturze nie jest problemem, o ile je znajdziemy. Trzeba
jednak liczyć się z tym, że znajdziemy je w mało ciekawej pozycji lub miejscu i
trzeba będzie je zachęcić do zmiany miejsca. Trzeba bardzo uważać - bo można je
przez przypadek uszkodzić - co absolutnie nie jest naszym zadaniem. O ile motyle
to raczej obiekty płaskie, to przy fotografowaniu gąsienic może się okazać, że fragment
gąsienicy będzie nieostry. Dzieje się tak dlatego, że przy fotografowaniu obiektów
głębszych z bliska potrzebna jest większa głębia ostrości. Wtedy przymykamy przysłonę,
co z kolei ogranicza nam ilość światła wpadającego do aparatu. Zmniejszenie ilości
światła wymusza na nas dłuższe otwarcie migawki lub zwiększenie czułości ISO. W
zależności od klasy aparatu i naszej ręki - musimy zdecydować jak ustawić powyższe
parametry, aby jakość zdjęcia była zadowalająca. Kupując obiektyw makro z "dobrym
światłem" na przykład "2.8" - mamy większą swobodę i nie trzeba zwiększać czułości
matrycy. Wyzbywamy się wtedy niedoświetleń i czerwonych plamek.
Fotografować można również motyle w hodowli. Oczywiście taką hodowlę należy
najpierw założyć. Czasem zakłada się ją właśnie po to, by sfotografować gatunki
trudne do znalezienia w naturze.
Przykładem mogą być niektóre wstęgówki, których gąsienice żerują wysoko na czubkach
drzew. "Odkąd człowiek zszedł z drzewa" - nikomu nie przyjdzie do głowy, aby tam
wracać. Dobrze jest aby fotografując w niewoli, nasze "modele" znalazły się na jakiejś
roślinie z ustawionym odpowiednim - najlepiej czarnym, jednolitym tłem. Fotografując
w naturze nie musimy się tym przejmować. Tło wprawdzie nie jest czarne - ale naturalne.
Jeśli jednak nie chcemy zbyt jaskrawego rozmytego tła, możemy zabrać ze sobą czarny
ekran, który ustawiamy za fotografowanym obiektem. Tu pamiętajmy jednak o płochliwości
motyli. Ustawianie ekranu ma sens tylko wtedy, gdy chcemy utrwalić na zdjęciu gąsienice,
lub motyle - ale w tym przypadku, ekran ustawiamy najpierw, a nasz motyl przylatuje
później, zwabiony do wcześniej ustawionej przez nas przed ekranem przynęty. Przynęty
to kolejny sposób na fotografię i nie tylko. Ale tym zajmiemy się w dziale "Gdzie
szukać".
Trochę
o oszukiwaniu.
Każdy kto to przeczyta, pewnie uzna mnie
za oszusta. Oczywiście nie taki jest mój zamiar. Nie chcę również namawiać do nagminnego
stosowania poniższego rozwiązania - ale zacznę od początku.
Powyżej mamy zdjęcie biedaka, który ma problem ze skrzydłem.
Niestety tak się czasem zdarza. Zakładając teraz, że był to nasz jedyny okaz - nie
rokuje to najlepiej zdjęciom tego gatunku w naszej kolekcji fotagrafa. Co zrobić?
Oczywiście pomocą może być tylko dobry program graficzny. Co musimy zrobić?
1. Wykonujemy obrys całego skrzydła i kopiujemy go na nową
warstwę.
2. Rysujemy pomocniczą linię zaczynając od środka głowy, a
kończąc między końcami ogonków.
3.Teraz pozostaje wykorzystać funkcję programu graficznego
i wykonać odbicie lustrzane względem narysowanej linii.
4. Kolejny krok to usunięcie warstwy z linią pomocniczą.
5. Dalej już tylko wystarczy wykonać złączenie naszych dwóch
pozostałych warstw i otrzymujemy taki wynik:
Ukryty w trawie, Nymphalis polychloros
Saturnia pyri
Hyles galli
Sphinx pinastri |