Kolejna
październikowa giełda w Pradze udowodniła, że na żadne rarytasy nie należy
liczyć. Powtarzające się te same gatunki suchych motyli i chrząszczy jak zwykle
wypełniły wszystkie stoły i podłogi sali głównej giełdy. Zainteresowanie jak
zwykle ogromne. Trudno było się przecisnąć między stolikami sprzedawców. W
Lepidoptera dało się zauważyć mały udział rodziny Sphingidae. Również słabo było
z materiałami do hodowli. Dostępne były konkretnie kokony A. pernyi, poczwarki
D. neri, barczatek i gatunków z rodziny Brahmaea. Poza tym sprzedawano patyczaki
i larwy chrząszczy. Nieodłączną częścią giełdy był sprzęt entomologiczny. Od
gablot, po przez siatki, ekshaustory po sprzęt do nocnych połowów. Jak zwykle
nie zabrakło masy książek o owadach. Podsumowując, jeśli ktoś nie pojechał to
dużo nie stracił. Prawie wszystko dostaniemy w sklepie internetowym bez dużych
nakładów finansowych na przejazd.